Login

Budowana by się sprawdzić, stworzona by cieszyć…

Budowana by się sprawdzić, stworzona by cieszyć

Z przyjemnością i bardzo dużą satysfakcją chciałbym poinformować Pasjonatów odwiedzających naszą stronę, że po ponad 44 miesiącach pracy skończyłem budowę pierwszej i jedynej w Polsce Skody 120S Rallye. Pracy prowadzonej w garażu wieczorami, nocami, weekendami i w czasie urlopów. Pracy w której miałem okazję przetestować i podszkolić swoje zdolności blacharskie, lakiernicze, mechaniczne, elektryczne oraz projektowe. Pracy, która często odbywała się, co tu ukrywać, kosztem bliskich i kosztem życia prywatnego. Dzieło wymagało wielu, wielu wyrzeczeń (i sporych nakładów finansowych) ale efekt końcowy mam nadzieję wynagrodzi mi te wszystkie trudy.

Wóz budowałem z pasji tworzenia i chęci sprawdzenia swoich inżynierskich umiejętności, a także z powodu odwiecznych marzeń o posiadaniu oldtimerowego samochodu sportowego. Kiedy kilka lat temu kupiłem od pana Ryszarda Skodę S100, a następnie Marek sprezentował mi książkę „Upravy, modernizacje a prestavba vozidla Skoda 100/110”, nie sądziłem, że te dwa zdarzenia zaowocują repliką rajdowej Skody 120S. Ale udało się, co niezmiernie cieszy. Repliką – gdyż oryginałów zostało tylko kilka na świecie.

Budując w/w replikę starałem się trzymać jak najbliżej oryginału (choć trudno tu mówić o konkretnym wzorcu, gdyż wersji oryginalnych 120-tek było sporo, często znacznie różniących się rozwiązaniami wnętrza czy też komory silnika) i klimatu lat 70-tych. I jak najwięcej prostej techniki z dawnych lat. Nieliczne elementy są na razie efektem pewnego kompromisu (np. fotel kierowcy, felgi, chłodnica) pomiędzy ceną i ich dostępnością. Mieszkając w Białymstoku, daleko od granicy z Czechami, niełatwo jest wszystko dokupić, zwłaszcza tzw. białe kruki jak felgi MTX czy układ smarowania z suchą miską olejową. Oczywistym jest jednak fakt, że elementy te będą stopniowo wymieniane na czechosłowackie oryginały (lub wierne kopie oryginałów) które czasami można kupić w CZ.

Skodą chcę startować w wyścigach young- i oldtimerów na torach asfaltowych, zawodach organizowanych przez czasopismo ClassicAuto, a także, jak wszystko się ułoży – w wyścigach górskich u naszych południowych sąsiadów – Czechów.

Cały proces przebudowy/renowacji nie byłby możliwy bez pomocy wielu przychylnych ludzi, bez dziesiątków e-maili i telefonów ze słowami uznania i życzeniami powodzenia i wytrwałości. Korzystając ze sposobności chcę podziękować: rodzicom za cierpliwość do hałasów w garażu, które trwały często do północy, Paulinie za to, że tolerowała moje ciągłe wyjazdy do garażu, ciągłą nieobecność i wszystkie fanaberie związane z przedsięwzięciem, bratu – Maćkowi – za częstą pomoc w garażu, panu Maciejowi Żmujdzinowi z firmy AutoKolor za spory wkład w proces lakierniczy Skody i podejście „z pasją” do tematu, kolegom z pracy za pomoc w garażu i motywujące pytania „Jak tam Skoda? Zrobiłeś coś?”, Tomkowi Szewczykowi, Konradowi Bagnowskiemu, Markowi Kucowi za częste dopytywanie się o „stan” Skody – czym mnie dodatkowo mobilizowali, Krzysztofowi Klaja, Marcinowi Filek, Arturowi i Ryszardowi Prasek, Wojtkowi i Krzyśkowi, Rafałowi Firmantemu i wszystkim maniakom Skody z forum Skodovki i forumowiczom z YTRC za pomoc w ściąganiu części z Czech, za ofiarowanie nowych elementów do wozu, za porady i wszelką pomoc, także w garażu.

Dziękuję też wielu firmom (m.in. firmie Śnieżek, ATM Mikoda, de ART-Reklama wizualna) za profesjonalne podejście do tematu, pomoc i cierpliwość do moich pomysłów.

Poniżej mała sesja fotograficzna wykonana przez mego brata Maćka.

Co tylko można było – było wymieniane na nowe lub gruntownie regenerowane. Od silnika, poprzez zawieszenie do lampki oświetlenia wnętrza lub przełącznika wycieraczek. Praktycznie każdy z elementów był rozebrany poddany weryfikacji i remontowi a następnie złożony. Jeśli ktoś jest ciekaw szczegółów prac – zapraszam do działu Warsztat. Tylko ostrzegam – trzeba wygospodarować sporo wolnego czasu :)

Jakub Nowakowski

A tak spokojnie wyglądała w dniu zakupu…