Login

Autonostalgia 2012

Ani się obejrzałem, a minął już rok i drugie targi AUTO NOSTALGIA za nami. To wielkie święto miłośników motoryzacji w Polsce. Jakie były tegoroczne targi? Co się zmieniło przez rok? Podzielę się z Państwem moimi odczuciami. Na początku wyrażę wielką radość, że organizator po raz kolejny podjął się organizacji, wydaje mi się że najważniejszej, imprezy w kraju. Miejsce wystawy było to samo co rok temu czyli kompleks wystawienniczy przy ulicy Marsa w Warszawie. Nowoczesne hale idealnie nadają się do organizacji tego typu imprez. Wadą był koszt wejściówek – 20zł osoba. O ile dla jednego fana dawnej motoryzacji nie powinno to stanowić problemu o tyle modelowa rodzina 2+2 zostawi w kasie 60zł (dzieci bilet ulgowy 10zł) plus parking 10-20zł w zależność od czasu jaki spędzą oglądając pojazdy. Gdy zdecydują się na gastronomię mogą być większe wydatki (ciasto czekoladowe było naprawdę wyśmienite).

Dwie hale zastawione były prawie po brzegi samochodami i jednośladami różnych marek. Tuż przy wejściu zlokalizowano stoiska tych najbardziej reprezentacyjnych marek – Mercedes i Porsche. Były to najbardziej profesjonalne stoiska, na których wykorzystano zdobycze nowoczesnej techniki. Na telewizorach LCD wyświetlano filmy lub prezentacje multimedialne zaś flagowy model Mercedesa ustawiony był na obrotowym podeście. Bardzo ciekawie przedstawiało się stoisko miesięcznika CLASSIC AUTO. Zdobiły je mikrosamochody i dla kontrastu reprezentacyjna Tatra. Ciekawostką był zachowany prototyp Smyka z nadwoziem z laminatu, należący do Muzeum Techniki z Warszawy. W dalszej części hali można było obejrzeć repliki sportowych Polskich Fiatów 125p w tym też odmianę kombi występującą w roli auta serwisowego rajdówek z FSO. W innym miejscu moją uwagę przykuł pięknie odrestaurowany ZIM. Ciekawie prezentowały się też Volkswageny Karman.

Druga hala stała się rajem dla miłośników aut z KDL-u. Dużym zaskoczeniem dla mnie była ekspozycja aut przeznaczonych do jazdy po szynach. Wśród nich znalazły się Warszawy sedan i pick-up oraz Żuk. Bardzo bogatą gamę ładnie odrestaurowanych modeli zaprezentowali miłośnicy marki Wartburg. Dominował model 353 ze wszystkimi możliwymi wersjami przodu. Wadą stoiska tej NRD-owskiej marki była mała powierzchnia wystawiennicza. Samochody były ściśnięte bardziej niż u mnie w garażu. Dodam, że w innej części hali panował dość duży luz. Odnosiło się wrażenie, że nie wszyscy wystawcy dotarli na miejsce. W tej hali spodobały mi się najbardziej dwa wozy: Warszawa Pick-up oraz pokryty patyną, proszący o remont, oryginalny Wartburg Cabrio. Samochody ciężarowe eksponowane były w niedużej liczbie. Brakowało autobusów!!!. Najciekawszymi w moim mniemaniu były STAR 66 Papa Mobile oraz Lublin 51napędzany najprawdopodobniej holtzgazem.

Czego mi brakowało na targach? Wzorem innych europejskich imprez brakowało ścianek pomiędzy stoiskami. W wydzielonych boksach można byłoby zadbać o scenerię, umieścić jakieś plakaty, stare radioodbiorniki lub inne klimatyczne akcesoria a nawet wykonać dioramy. Zdecydowanym mankamentem tegorocznych targów była bardzo mała ilość stoisk handlowych oraz pracowni zajmujących się odrestaurowaniem pojazdów.

Mimo drobnych wad uważam imprezę za udaną. Liczę na to, że z roku na rok będzie lepiej czego z całego serca życzę organizatorom.

                                                                        Marek Kuc