Login

Polskie prototypy – Fiat 126p 650NP.

Od wielu lat interesuję się motoryzacją i z ogromnym zainteresowaniem śledzę historię przemysłu motoryzacyjnego tzw. KDL-u czyli krajów socjalistycznych, w tym Polski. Odkąd stałem się posiadaczem prototypu Polskiego Fiata 126p 650NP czyli wersji z silnikiem umieszczonym z przodu, zacząłem szczególnie mocno badać historię tej konstrukcji. Muszę przyznać, że zdobycie informacji na ten temat nie jest wcale proste. Informacje zawarte w książkach, prasie i na stronach internetowych są bardzo skąpe. Można je zawrzeć w kilku zdaniach. Wiadomo że prace nad serią prototypów rozpoczęto pod koniec 1978 roku. Nadwozie opracowała akademia sztuk pięknych w Krakowie. Do napędu służył seryjny silnik o pojemności 650ccm. Niektóre źródła podają informację o jednostce z Fiata Panda o poj. 650ccm, która została zamontowana w jednym z ostatnich prototypów tej serii. Tą informację uważam za pewną. Potwierdziłem ją w BOSMAL-u czyli dawnym OBR-SM, miejscu narodzin prototypów „Malucha”. Z dotychczasowych publikacji prasowych wynika również, że w prototypach stosowano zawieszenia o różnej charakterystyce. Inne też mogą być moce silnika. Z moich obserwacji wynika, że nie zmieniano konstrukcji przedniego zawieszenia. Zawsze były stosowane kolumny McPhersona. Na przedniej osi stosowano hamulce tarczowe. Można to zauważyć dokładnie przyglądając się kształtowi przednich felg. Mają one minimalnie inne przetłoczenie niż w seryjnych egzemplarzach.

Jeśli chodzi o nadwozie tu można zauważyć kilka szczegółów różniących kolejne egzemplarze.

1) Występowały trzy warianty tylnej ściany nadwozia:

         a) Nadwozie dwudrzwiowe, pokrywa bagażnika analogiczna z maską silnika od wersji seryjnej 126p (zaślepione otwory wentylacyjne).

         b) Nadwozie trzydrzwiowe, pokrywa bagażnika unoszona razem z szybą. Lampy tylne od wersji seryjnej.

         c) Nadwozie trzydrzwiowe, pokrywa bagażnika unoszona razem z szybą. Lampy tylne umieszczone poziomo, zintegrowane ze światłami cofania. Wyżej przebiegająca linia dachu w tylnej części ( więcej miejsca dla wyższych pasażerów tylnego siedzenia).

2) Wlew paliwa w wariantach a i b umieszczony był po lewej stronie nadwozia. W wersji 3 przeniesiono go na prawy bok. Przykryty był klapką w kolorze nadwozia ( podobną jak w 125p lub Polonezie).

3) Pas przedni wyposażony był w zależności od egzemplarza w 3 lub 4 otwory wentylacyjne.

4) W przedniej części umieszczano logo producenta w następujących konfiguracjach:

          a) Logo FSM umieszczone na środku pasa przedniego,

          b) Logo FSM umieszczone na środku zderzaka przedniego,

          c) Logo FIAT 126 umieszczone po lewej stronie pasa przedniego.

5) Tylny zderzak występował w 3 wersjach:

         a) Gruby zderzak z tworzywa sztucznego z lampami cofania i przeciwmgielną (wersje ze standardowymi tylnymi lampami).

         b) Gruby zderzak z tworzywa sztucznego (wersje z poziomo umieszczonymi lampami tylnymi)

        c) Cieńszy zderzak z tworzyw sztucznych ( jeden egzemplarz ze standardowymi lampami tylnymi).

6) Zderzaki wykonywano w dwóch kolorach. Najczęściej były czarne, ale na czarnobiałych zdjęciach widać prototypy z jaśniejszymi, szarymi lub beżowymi.

7) Listwy ozdobne na bokach występowały na nielicznych prototypach. Były gumowe podobne do występujących w seryjnych 126p z lat 1983-84.

Mimo licznych kontaktów z pracownikami BOSMALU nie udało mi się ustalić ile wykonano egzemplarzy prototypów 126p 650NP. Brak zachowanej dokumentacji technicznej uniemożliwia określenie różnic pomiędzy powstałymi prototypami.

Nie do ustalenia są również kolory w jakich powstały te samochody. Wiadomo jedynie, że w wielu przypadkach stosowano barwy z poza palety barw FSM. Zachowane obecnie zdjęcia są przeważnie czarno-białe. Jedynie w jednym z numerów czasopisma „MOTOR” zamieszczono fotografie barwne gdzie widzimy auta w kolorze żółtym i czerwonym.

Obecnie przetrwały jedynie trzy egzemplarze, które miałem okazję widzieć osobiście.Pierwszy z nich to trzydrzwiowy prototyp z poziomymi lampami tylnymi, który znajduje się w przyzakładowym muzeum BOSMAL-u. Drugi to auto z okolic Krakowa. Ten egzemplarz poddany jest wielu zmianą. Min. Posiada dach i tylną pokrywę bagażnika od 126BIS. Podobnie jest pod maską. Znajduje się tam chłodzony cieczą silnik o poj. 703ccm.

Trzecim egzemplarzem jest moje auto. Jest to wersja 2-u drzwiowa. Auto choć przeszło bardzo poważne remonty jest utrzymane w stanie oryginalnym.

Ponadto słyszałem jeszcze o istnieniu innych egzemplarzy. W Częstochowie jeździły prawdopodobnie dwa. Jeden na pewno jest tym którego jestem teraz właścicielem ( wcześniej miał kolor biały). Kolejny egzemplarz przed laty prawdopodobnie trafił do pracownika Polmozbytu w Lublinie. Ten egzemplarz miał prawdopodobnie kolor wiśniowy.

Jedno z aut zostało rozbite w teście zderzeniowym w warszawskim PIMOCIE. Na potwierdzenie tego faktu wystarczy zajrzeć na stronę internetową tejże instytucji. Rozmawiałem z pracownikiem, który „ rozbijał” ten pojazd. Z jego opowiadań wynika, że przednio silnikowy Maluch gorzej znosi skutki uderzenia niż jego seryjny odpowiednik. Zakładam zatem, że nie został odbudowany po tej próbie.

Po przejrzeniu wszystkich dostępnych zdjęć jakie posiadam udało mi się ocenić iż powstało około 12- 13 prototypów z serii NP.

Z informacji jakie otrzymałem wynika, iż prototypy oficjalnie były sprzedawane jako części zamienne. Rejestrowano je jako tzw. „składaki”. Sprzedaż prototypu „ w całości” była zabroniona.

Na koniec chciałbym zastanowić się jeszcze nad zaletami i wadami prototypu oraz sensem prac nad tym projektem.

Tuż po uruchomieniu produkcji Polskiego Fiata 126p powołano do życia Ośrodek Badawczo Rozwojowy, którego celem było modernizowanie wersji produkcyjnej i tworzenie nowych modeli pochodnych. Pierwsze prace ośrodka to min. Dostawcza odmiana BOMBEL oraz KOMBI. W obu przypadkach walory użytkowe ograniczał umiejscowiony z tyłu silnik. Aby pokonać ten problem konstruktorzy postanowili przenieść jednostkę napędową do przodu. Mimo tak skomplikowanej operacji starano się zachować jak najwięcej elementów z seryjnej odmiany 126p. Koszt wdrożenia do produkcji tak zmienionego malucha był bardzo duży – nie opłacalny. Na początku lat 80-tych pracowano również nad następcą „małego Fiata” – Beskidem 106. Część rozwiązań z przednionapędowego 126p zastosowano właśnie w Beskidzie. Niestety jak to w tamtych latach często bywało ani jeden ani drugi samochód nie wszedł do seryjnej produkcji.

Historia tej konstrukcji wydaje się mi bardzo interesująca i jest jeszcze wiele nieznanych faktów dotyczących tego prototypu. Jeśli dysponujecie Państwo jakąś wiedzą lub zdjęciami dotyczącymi 126p 650NP lub innych polskich prototypów proszę o kontakt mailowy: marek_oldauto@wp.pl

                                                                    Marek Kuc