Login

CA Cup Biała Podlaska 2014 – czyli odrdzewianie.

W czerwcu br. odbyła się druga edycja Classic Auto Cup – tym razem w Białej Podlaskiej. Na pierwszej edycji 2014 – w Kielcach (tor Miedziana Góra) – nie byłem. Tzn. byłem ale jako widz, a nie uczestnik. I w sumie dobrze że tak wyszło bo padało, tor był ultraśliski a temperatura sięgała 7st. C.

Sporo ostatnio miałem innych zajęć, Skoda 120S stała sobie w garażu przykryta coraz grubszą warstwą kurzu … i trochę o niej zapomniałem. Zbliżający się termin zawodów spowodował jednak, że pomału zacząłem się ogarniać i wygospodarowałem czas na przegląd wozu. Wozu, który de facto od 3 lat służy bezawaryjnie. Wnikliwe oględziny ujawniły luz na drążku kierowniczym pośrednim, brak sprężyny spinającej tłumik i pękniętą szpilkę filtra powietrza. Szybka naprawa, ustawienie zbieżności, które się rozjechało z powodu drążka i można samochód uznać za przygotowany do zawodów. Aaaa, wyjąłem z kąta garażu dawno kupioną maskę z laminatów. Ponieważ postanowiłem, że nie będę w nią już “pompował” więcej pieniędzy dałem zwykły czarny mat. Po zawodach nalepię 44 a także zamówię duże logo ENI. I będzie dobrze.

W piątek, już w Białej Podlaskiej, przed treningami miałem wrażenie, że strasznie zardzewiałem przez te pół roku niejeżdżenia, że nie pamiętam już jak ogarniać Skodę w zakrętach itd. Pierwsze przejazdy spowodowały jednak szybkie „odrdzewienie”, przypomniałem sobie też, że jeśli mam szybko jechać Skodą to „tylko gaz i gaz w zakręcie bo inaczej będzie bieda”. A było szybko – na najszybszych odcinkach osiągałem, pod koniec treningów, nawet 160kmh.

Sobota to dzień jazdy na czas. Próba nr 1 – świetna, szybka, dobrze ustawiona, pozwalająca jechać na 100% możliwości. Do tego równa, asfaltowa nawierzchnia, dająca w parze ze slikami niesamowitą przyczepność. Tor w Białej Podlaskiej ma to, czego chronicznie mi brakuje w Miedzianej Górze – przyczepność, szybkość, szerokie pobocza. Nie wiem dlaczego zawody CA Cup w B.Podlaskiej cieszą się zdecydowanie mniejszą frekwencją niż Kielce. Rozumiem – większa odległość z południowej Polski – ale to właśnie tutaj można sprawdzić w pełni i swoje i samochodu możliwości. A nie na śliskim torze kartingowym na Miedziance….

Próba nr 2 – szybka ale bardziej techniczna – dobrze że rozpoczęła się przejazdem zapoznawczym. Trasa pozostała ta sama, jednak jechaliśmy ją w odwrotnym kierunku. Niby proste – ale niektóre zakręty, w pierwszej próbie ciasne na wejściu i szerokie na wyjściu, teraz okazały się zdradliwe. Szeroki wjazd zachęcał do sporej prędkości, jednak zacieśniający się łuk wyrzucał samochód na rząd opon.

Trzeba uważać. Po przejeździe zapoznawczym próbuję w głowie odtworzyć trasę, wbić sobie w pamięć na których winklach muszę uważać bo dohamowywanie Skodą w zakręcie zawsze się źle kończy. Podjeżdżam na start, poprawiam kask, wyłączam hebel wentylatora. Starter daje znak 3…2…1 Staram się tak wystartować by nie grzebać slikami i nie ślizgać sprzęgła, czuję jak tył Skody przysiada czyli opony skleiły, daję pełny gaz, szybka zmiana na dwójkę przy 6000rpm, i znowu pełny gaz. Solexy, obficie lejąc paliwo w cylindry, zaczynają ponownie swoją fantastyczną pieśń, a ja uświadamiam sobie jak tego mi brakowało przez całą zimę. Tego starego wozu, który mimo 41 lat daje radę na torze, tego zapachu rozgrzanych slików, zapachu zgrzanego silnika, gorącej oliwy i przygrzanych hamulców. Tego żaru w kabinie od przewodów chłodniczych, twardego zawieszenia i ryczącego wydechu i gaźników… kto jeździł kiedyś w zawodach zabytkowym samochodem ten zrozumie…

Zbliża się podwójny zakręt w prawo, wbijam trójkę i z gazem w podłodze próbuję się zmieścić w asfalcie. Czuję, że tył ma chęć lekko się uślizgnąć, jestem maksymalnie skupiony i gotowy na kontrę gdyby tylne sliki nagle puściły. Zbliża się pierwsza szykana – powtarzam sobie: dohamować przy pierwszy słupku a potem gaz, gaz, gdyż inaczej nie przejdę bo Skoda zamieni się w wahadło. Przy trzecim słupku spóźniam się z kontrą minimalnie (a może za głęboko skręciłem) slik puszcza i wóz zaczyna tańczyć w lewo, potem prawo… W pierwszym odruchu hamuję, ale w głowie słyszę GAZ! więc duszę pedał i wyratowuję, potem następny slalom, już bez przygód i dwa szybkie łuki. Szybki rzut oka na zegary przy wyjeździe na prostą – ciśnienie oliwy na 3,5bar, płyn 85stC.. Jest dobrze. Po łukach dłuższa prosta kończąca się zdradliwym, zacieśniającym się zakrętem. Kątem oka patrzę na zegar – 140kmh i zaczynam hamowanie, które kończę jeszcze na początku zakrętu – niedobrze, bo czuję, że tył robi się lekki i zaraz mi odleci, ale po prostu przesadziłem z prędkością. W głowie znowu zapala się GAZ! Więc wbijam dwójkę, pedał w podłogę, lekki uślizg tyłu, samochód szarpie jak koń …uf, zmieściłem się. Teraz seria „trójkowych” zakrętów, potem zakręt do którego nie wiem jak podejść – albo dojeżdżam tam na dopiłowanej do 7000rpm trójce albo na czwórce już. Tym razem wrzucam czwórkę bo trochę szkoda mi silnika, przed zakrętem hamowanie, redukcja, szykana w połowie zakrętu i znowu ogień bo teraz seria szybkich łuków. Próbę kończy długi i szybki łuk w lewo po którym trzeba się jeszcze zmieścić w dmuchaną bramkę Novol’a. Do tego łuku podchodzę za szybko, hamuję ale zaczyna mnie wyrzucać na zewnętrzny, gęsty rząd opon więc duszę gaz … w tym momencie silnik zaczyna lekko przerywać bo brak mu paliwa (paliwo odpłynęło spod smoka w zbiorniku), krzyczę „pompuj, pompuj!”  i..  jeeest, mam ciąg, udało się, teraz do mety…. włączam hebel wentylatora i robię jeszcze kilka rundek po parku maszyn aby schłodzić silnik, wydech i hamulce… Znajomi pytają „I jak, dobrze poszło?” Odpowiadam „Tak.OK” Bo jak opisać w paru słowach ostatnie 2 minuty 30 sekund… “

Finalnie zdobyłem drugie miejsce w klasie 2-1600ccm, bo moja grupa 1300ccm się nie zebrała. Ze względu na małą frekwencję także w grupie 1600 puchar traktuję raczej jako nagrodę za niezawodność samochodu. Bo sporo zawodników odpadło z powodu defektów.

Teraz z niecierpliwością czekam na zawody w Nowym Mieście nad Pilicą – znowu lotnisko, szybkie próby, ultraprzyczepny beton… coś co lubię.

Na koniec kilka filmów:

2 onboardy

http://www.youtube.com/watch?v=ZUfbhNL2pm0

http://www.youtube.com/watch?v=ltLPJvWc8OQ

i z zewnątrz

http://www.youtube.com/watch?v=FxRvYIJtRI0

Jakub Nowakowski

nowakowski-jakub@wp.pl