Login

III Międzynarodowy Rajd Pogoni (archiwum 2007r.)

III Międzynarodowy Rajd Pogoni – czyli 3 dni na ziemiach Podlasia.

 

W dniach 22-24 czerwca 2007 roku odbył się III Międzynarodowy Rajd Pogoni pojazdów zabytkowych. Rajd ten, organizowany corocznie przez Stowarzyszenie MOTO RETRO, jest imprezą turystyczną propagującą walory i uroki północno-wschodnich zakątków naszego kraju.

Podlasie, o czym nie każdy wie, jest swoistym tyglem kulturowym. Natkniemy się tu zarówno na wyznawców katolicyzmu, prawosławia jak i islamu. Wyznawcy tej drugiej religii stanowią ok. 30% mieszkańców naszego regionu w związku z czym postanowiliśmy, iż myślą przewodnią tegorocznego Rajdu będzie hasło „Śladami zabytków sakralnych Prawosławia”. Trasę zaplanowaliśmy w ten sposób aby odwiedzić tereny przesycone tą kulturą oraz zobaczyć prawdziwe „perełki” budownictwa sakralnego ściany wschodniej. Dodatkowo Rajd zbiegł się z obchodami 500-lecia Choroszczy jak i Dniami Białegostoku. Co z tego wynikło o tym za chwilę.

 Nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych zdecydowanie zwiększyliśmy liczbę uczestników – do 100 osób. Ciekawy i dopracowany merytorycznie program Rajdu, zagwarantowanie uczestnikom wyżywienia, noclegów, przewodnika oraz pomocy technicznej spowodowało bardzo duże zainteresowanie imprezą. Zgłoszenia napływały ze Śląska, Wielkopolski, Pomorza, Mazowsza oraz Litwy i Łotwy. Już na początku czerwca okazało się, iż limit uczestników musi być zwiększony o 50%. Finalnie, w rajdzie wzięło udział 86 pojazdów zabytkowych i ponad 160 osób. Ale po kolei….

Piątek przywitał nas niestety deszczem. Z powodu niesprzyjającej aury biuro Rajdu przenieśliśmy do hali muzeum i punktualnie o godzinie 15:00 rozpoczęliśmy rejestrację załóg. Na plac przed „Muzeum na Węglowej” zjeżdżały kolejne pojazdy – jako jedna z pierwszych została zarejestrowana ekipa z Łotwy startująca piękną Wołgą GAZ 22 kombi. Dotarły pierwsze załogi z centralnej i południowej Polski a także nasi klubowicze. Nagle na „Węglówce” pojawiły się pojazdy produkcji radzieckiej – tak, to oczekiwana grupa przyjaciół z Litwy. Gdzie nie spojrzeć – pięknie utrzymane zabytkowe samochody: Mercedesy, Citroeny, Fiaty, Volvo, Pabiedy, Wołgi, Moskwicze….ach, aż się łezka w oku kręci. Nie zabrakło też konstrukcji z byłej NRD: Robur mikrobus, Trabanty 601 oraz pięknie utrzymany P-70 przypominały o historii motoryzacji z Niemiec wschodnich.

Punktualnie o godzinie 17:00 została sformowana kolumna, która, pod eskortą policyjnych radiowozów oraz członków Moto-Retro na motocyklach, udała się do Choroszczy. Na rogatkach Białegostoku dołączyła do nas grupa pojazdów z klubu CAAR – teraz kolumna samochodów i motocykli osiągnęła ponad 1,5 kilometra długości lecz dzięki zdyscyplinowaniu kierowców poruszała się bardzo sprawnie. Po półgodzinnej podróży wjechaliśmy na ulice miasta, które to świętowało swoje pięćsetlecie. A właściwie miało świętować gdyż nieustannie padający deszcz niestety pokrzyżował plany organizatorów. Jednak, mimo przeciwności pogodowych, wystawa zabytkowych wehikułów, na dziedzińcu przed letnią rezydencją hetmana Branickiego, ściągnęła dosyć dużą liczbę widzów. W tym czasie nasi goście delektowali się aranżacją i wystrojem Muzeum Wnętrz Pałacowych. Przed 19-tą rozegrany został mini konkurs elegancji z nagrodami w postaci pucharów. Każdy z uczestników otrzymał także od Burmistrza Choroszczy pamiątkowy medal. Posileni gorącym bigosem rozpoczęliśmy formowanie kolumny – cel: Supraśl i Ośrodek Wypoczynkowy Puszcza. Tam też planowany był nocleg i biesiada wieczorna. Specjały kuchni kresowej oraz chłodne piwo Łomża spowodowały że nocnym rozmowom przy ognisku nie było końca.

Sobota przywitała nas piękną pogodą. Wczesna pobudka i śniadanie o godz. 8.00 bo plan Rajdu jest dosyć napięty. Ocieramy resztki snu z oczu i ruszamy w czterech grupach do supraskiego Monasteru. Tam zajmuje się nami pani Bernardeta – przewodniczka, która będzie nam towarzyszyć już do końca Rajdu i służyć fachową wiedzą.

Przed nami prawdziwy smaczek – zwiedzanie Muzeum Ikon – miejsca o niesamowitej atmosferze, pełnego mistycyzmu, dającego wyobrażenie o religii prawosławia i obrzędach z nią związanych. Następnie kroki swoje kierujemy do Cerkwi Zwiastowania NMP, znajdującej się na dziedzińcu Monasteru, po której oprowadza nas jeden z braci zakonnych.

Trzy godziny przeznaczone na zwiedzanie mijają jednak jak mgnienie oka – czas wracać do samochodów i motocykli.

Poprawiająca się z każdą chwilą pogoda, praktycznie puste drogi i ciekawe widoki sprawiły że podróż przez Żednię do naszego następnego celu podróży – Michałowa – przebiegła bez kłopotów i bardzo przyjemnie. Można powiedzieć, że była to momentami podróż w czasie, do lat 60,70-tych ubiegłego wieku (zwłaszcza gdy z przodu poruszały się pojazdy z napędem dwusuwowym). W Michałowie, plan Rajdu przewidywał zwiedzanie cerkwi Św. Mikołaja co też stało się faktem. A dzięki uprzejmości Batiuszki, który nas oprowadzał po świątyni, krótkie zwiedzanie zamieniło się znów w podróż świat wierzeń i tradycji prawosławnych jakich jeszcze nie znaliśmy.

Po uczcie duchowej nastał czas na przyjemności cielesne czyli obiad – specjały naszego regionu w miejscowej Gospodzie. Pierogi z mięsem lub grzybami i kiszka ziemniaczana nikogo nie pozostawiły obojętnymi i dały siły na resztę dnia, pełną atrakcji.

Ruszamy więc dalej. Przed wyjazdem dołączają do nas kolejne zabytkowe pojazdy – GAZ 63 sanitarka i ZIS-URAL w wersji pożarniczej. Oba w pełni sprawne, ten drugi zaś z dołączoną przyczepą – motopompą napędzaną dolnozaworowym silnikiem V8. Krótkie, dwudziestominutowe, formowanie kolumny i słychać dźwięk syreny oznaczającej rozpoczęcie kolejnego etapu Rajdu. Przed nami już nie zabytki sakralne a ciekawe obiekty inżynieryjne czyli zapora wodna na Zalewie Siemianówka. Zalew (powstały w latach 70-tych w wyniku zalania 5 wsi) oraz sama zapora (nota bene z zespołem wbudowanych hydrogeneratorów o mocy 165kW) miały za zadanie ustabilizowanie gospodarki wodnej regionu i zasilanie wodą w okresach niżówkowych Narwiańskiego Parku Narodowego, użytków rolnych w dolinie Narwi i na obiekcie Bagno Wizna. Obiekt ten, na codzień niedostępny dla ruchu kołowego, dzięki specjalnemu pozwoleniu, otwiera przed nami swoje bramy. Ustawiamy się w rzędzie na drodze przebiegającej szczytem grobli. Jest czas na pamiątkowe zdjęcia, spacery i podziwianie widoków bezkresnej tafli zalewu.

Zbliża się godzina 16.30.Sobotni plan Rajdu jest dosyć napięty więc ruszamy żwawo do Hajnówki. Czeka tam na nas „podróż w czasie i przestrzeni” czyli przejazd kolejką wąskotorową, wykorzystywaną przed ponad ćwierćwieczem do zwózki drewna z borów Białowieskich. W drodze na stację, w jednym z Trabantów pęka niespodziewanie resor przedni – jazda dalej jest niemożliwa. Na szczęście jest laweta, która zabiera uszkodzony pojazd w dalszą podróż.

Do wagonów wsiadamy na stylizowanym minidworcu, a dźwięk gwizdka spalinowego ogłasza odjazd – czyli trzymać się mocno i nie wychylać bo sporo jest niskich gałęzi na trasie przejazdu. Podczas podróży możemy podziwiać zarówno las wysoki, jak i niski Puszczy Białowieskiej, łąki, bagna i rozlewiska, lecz niestety nie udaje się nam dostrzec jej sławnych mieszkańców czyli żubrów. Cóż, na to przyjdzie pora jutro. Dojeżdżamy do stacji Topiło – to nasz punkt zwrotny podróży. Okazuje się, że w drodze powrotnej mamy do dyspozycji 2 składy kolejki wąskotorowej, także każdy będzie mógł usiąść tam gdzie ma na to ochotę. Ruszamy w kierunku Hajnówki. Maszynista nie oszczędza maszyny i mały diesel napędzający lokomotywę pracuje chyba na 110% normy, dymiąc intensywnie na niebiesko. Ale za to jaka prędkość! Spokojna i niezbyt szybka jazda do Topiła trochę uśpiła uczestników Rajdu. Droga powrotna w szarpiących i podskakujących wagonach jednak szybko przywraca wszystkich do rzeczywistości. Mimo zmęczenia panuje nastrój wesołości.

Pomału zapada zmierzch. Dojeżdżamy do stacji Hajnówka. Zmęczenie i głód dają znać już o sobie. Wizja odpoczynku i biesiady w Białowieży sprawia, że wyjazd kolumny trwa niewiele ponad 10 minut. I znów na trasie. 17 kilometrów mija bardzo szybko i teraz trudny moment Rajdu: bezkolizyjne zakwaterowanie ponad 160 osób w dwóch ośrodkach (Pensjonat Ostoja i Hotel Białowieski) oddalonych od siebie o przeszło 3 kilometry. Mimo małych zgrzytów (wiadomo człowiek głodny-człowiek zły) i dzięki dobrej organizacji i ten kłopot udaje się szybko rozwiązać: część pojazdów pozostaje pod Pensjonatem, pozostała część, pilotowana przez Komandora Rajdu wyrusza do Hotelu. Ponieważ nocleg był zaplanowany w dwóch obiektach zaś wieczorna biesiada miała być wspólna, postanowiliśmy, że Robur naszego klubowicza zapewni wieczorno-nocną komunikację na trasie Pensjonat-Hotel i na odwrót.

Około godziny 21.30 w Ostoi byli już wszyscy uczestnicy Rajdu. Gościnność gospodarzy, hetmański gulasz, białowieska nalewka oraz doskonałe jadło z grilla ufundowane przez firmę Franko zapewniły sympatyczny wieczór pełen rozmów i dyskusji oczywiście na tematy zabytkowej motoryzacji.

Niedziela-ostatni dzień Rajdu. Ale nim nastąpi jego koniec – czeka nas jeszcze sporo atrakcji. O 8.00 miły głos przez megafon oznajmia, iż gospodarze Ostoi zapraszają na śniadanie. Ino prędko ino gibko gdyż o 9.00 planowany jest wyjazd. Uginający się od potraw „szwedzki stół” sprawia, że nawet niewyspani biesiadnicy – nagle ożyli. Po konsumpcji – małe pakowanie bagaży, pożegnanie się z gospodarzami i znów jesteśmy za kierownicami swoich pojazdów. Jedziemy w kierunku Hotelu Białowieski, gdzie nocowali pozostali uczestnicy. Stąd pod eskortą policji ruszamy do Restauracji Carskiej. Restauracja ta powstała w zrekonstruowanym , drewnianym budynku dawnego dworca stacji Białowieża Towarowa. Uczestnicy rajdu z ogromnym zainteresowaniem zwiedzali piękne wnętrze lokalu. Największe wrażenie robi dawna poczekalnia obecnie zaadaptowana na salę restauracyjną. W tak pięknym wnętrzu grzechem byłoby odmówić sobie wypicia filiżanki porannej kawy. Niespodziewanie do naszych uszu doszły dźwięki spokojnej melodii w stylu lat 30-tych granej na pianinie. To nasz kolega klubowy – Kamil – rozpoczął mały koncert. Ekskluzywne wnętrze, wyborna kawa i doskonała muzyka na żywo, sprawiło, że półgodzinny postój przedłużył się do ponad godziny. Lecz był to czas spędzony doskonale.

Małej tylko korekcie trzeba było poddać plan Rajdu – z żalem zrezygnowaliśmy ze zwiedzania cerkwi Św. Mikołaja w Białowieży. Ruszamy zatem, pilotowani przez Policję, na paradę ulicami Białowieży a następnie do Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Przed samym Rezerwatem w Simce jednego z uczestników zapala się kontrolka oleju, silnik zaczyna stukać by po chwili zamilknąć na dobre. Wstępne oględziny nie przynoszą rozwiązania – wysuwane są różne podejrzenia od urwanego korbowodu do uszkodzonego zaworu. Awaria w każdym bądź razie jest poważna. I tu pojawił się mały kłopot, gdyż laweta wiezie już uszkodzonego w sobotę Trabanta. Po naradzie zapada decyzja o holowaniu Simci do Białegostoku na holu giętkim.

W rezerwacie niestety część zwierząt ukryła się w legowiskach (być może z powodu hałasu naszych pojazdów). Jednak żubr wystąpił zza rogu i było go widać. Po zwiedzeniu Rezerwatu można było kupić regionalne pamiątki na straganach ustawionych w pobliżu wejścia.

W samo południe ruszamy – przed nami najdłuższy odcinek Rajdu – ponad 80km. Z małym postojem na tankowanie w Hajnówce. Jak to zniosą zabytkowe pojazdy? Czy nie będzie awarii? Szczęście nie opuściło nas jednak. Samochody nie zawiodły pozwalając delektować się mijanymi krajobrazami. Urokliwe miejscowości z bogato zdobionymi, drewnianymi domami, bocianie gniazda, dużo zieleni, zadbane obejścia wokół zabudowań to właśnie specyfika terenów Podlasia.

Około godziny 14.30 dotarliśmy na obrzeża Białegostoku. Tam swoją opieką otoczyły nas pojazdy policyjne, które zapewniły bezpieczny przejazd na dziedziniec Pałacu Branickich. Tu zaprezentowaliśmy pojazdy mieszkańcom naszego miasta w ramach obchodów Dni Białegostoku. Mimo przelotnych opadów, dziedziniec wypełniony był tłumami zwiedzających. . W tym zacnym miejscu jury klubowe wyłoniło zwycięzców konkursu elegancji – nadszedł czas wręczenia nagród ufundowanych przez PZM-ot, Automobilklub Podlaski i firmę LEGA.

Koniec rajdu zbliżał się niestety wielkimi krokami. Z dziedzińca Pałacu Branickich wyruszyliśmy więc na paradę ulicami Białegostoku a następnie do gościnnej Choroszczy. Tam też, na terenie remizy, po uroczystym obiedzie, nastąpiło wręczenie dyplomów pamiątkowych. Był czas na uściski, pożegnania i zapewnienia o obecności na IV Międzynarodowym Rajdzie Pogoni.

Zapraszamy do obejrzenia ponad 100 zdjęć z tej imprezy umieszczonych w dziale Galeria.

 

 

                                                                                  Jakub Nowakowski, Marek Kuc 

Ciekawe linki do miejsc które odwiedziliśmy:

  1. Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy:  

    http://www.choroszcz.pl/view.php?id=m009

  2. Supraśl, OW „Puszcza”:  

    http://www.puszcza.pl/puszcza.html

  3. Supraśl, Muzeum Ikon i Cerkiew Zwiastowania NMP: 

    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IS/suprasl_mi.html

  4. Bondary, Zalew Siemianówka: 

    http://www.wrotapodlasia.pl/pl/turystyka/szlaki+turystyczne/Siemianowka_-_zalew_i_okolice.htm?wbc_purpose=Basicnapisz_zyczenia.htmlkategoriedefault.htm

  5. Hajnówka, Kolejka Wąskotorowa:  

    http://www.wrotapodlasia.pl/pl/turystyka/szlaki+turystyczne/kolejki.htm

  1. Białowieża, Hotel Białowieski i Pensjonat Ostoja: 

    http://www.wypoczynekwbialowiezy.pl/

    http://www.hotel.bialowieza.pl/html/index.php

  1. Białowieża, Restauracja Carska:  

    http://www.restauracjacarska.pl/ 

  2. Rezerwat Pokazowy Żubrów: 

    http://www.bpn.com.pl/pokazowy/pokazowy.html 

  3. Białystok, Pałac Branickich:  

    http://www.whitestock2004.republika.pl/palac.html