Login

BHP w garażu, czyli to o czym nie wiesz, a powinieneś….

Większość z Nas, oprócz jazdy zabytkowymi pojazdami, lubi sobie „podłubać” w garażu, przy swoich samochodach czy też motocyklach. To zrozumiałe, własnoręcznie wykonana pracy cieszy i pozwala rozwijać umiejętności i wiedzę. Tniemy więc, spawamy, szlifujemy, szpachlujemy, konserwujemy, lakierujemy w zaciszach piwnic, szop, wiat lub garaży. Sobie, znajomym lub od czasu do czasu zarobkowo. Kupujemy nowe narzędzia, maszyny, opanowujemy nowe techniki renowacji pojazdów. Rozwijamy się. I dobrze, bo o to chodzi. Jeszcze lepiej gdy wraz z umiejętnościami praktycznymi nabywamy wiedzę o tym jakie zagrożenia dla nas samych niesie taka praca. A jest ich sporo, niestety.

Artykuł poniższy traktować będzie o sprawach ważnych, często przez wielu lekceważonych a nawet wyśmiewanych – BHP. Pojęcie bardzo szerokie, ja jednak skupię się głównie na sprawach bezpośrednio dotyczących prac garażowych z zakresu renowacji pojazdów – ochrona dróg oddechowych i skóry oraz wzroku. Materiał poniższy kieruję także do pracowników małych i większych lakierni a także uczniów kończących szkoły o profilu mechanicznym.

O ile uderzenie młotkiem w palec, omsknięcie piły do metalu lub wkrętaka spowoduje skutki widoczne natychmiast, to pyły, opary i mgły wytwarzające się w trakcie szlifowania, cięcia lub lakierowania mogą spowodować zmiany widoczne w naszym organizmie po dużo dłuższym okresie. Jakie? O tym za chwilę.

W pracach renowacyjnych przy pojazdach zabytkowych możemy wyróżnić następujące grupy prac i związane z tym zagrożenia dla zdrowia:

  1. Szlifowanie, obróbka strumieniowo-ścierna (piaskowanie), opalanie itd.

  2. Cięcie stali i metali kolorowych.

  3. Szpachlowanie, żywicowanie , wypełnianie ubytków itd.

  4. Malowanie ręczne i lakierowanie, nanoszenie środków konserwujących itp.

  • 1 -

         Stare farby i lakiery z reguły szlifujemy ręcznie lub mechanicznie papierem ściernym, czasami szczotkami stalowymi lub usuwamy termicznie przez opalanie. Czasami piaskujemy piaskiem lub korundem. Szpachlówki i podkłady obrabiamy także papierem ściernym, zgodnie ze sztuką lakierniczą – na sucho, wzniecając przy tym masę pyłu. Gdy nie stosujemy odpowiedniej ochrony (a jest to niestety nagminne) wdychamy masę szkodliwych związków. Ale po kolei.

Praktycznie wszystkie stosowane w motoryzacji lakiery starej daty zawierały w swym składzie pigmenty i składniki bazy wytworzone na bazie toksycznych związków kadmu (głównie siarczan kadmu – pigment), chromu sześciowartościowego (pigmenty od żółtego, poprzez zielone do brązowych i wiele innych) lub ołowiu (stosowany głównie jako stabilizator farb, pigment antykorozyjny czerwony – tlenek ołowiawo-ołowiowy oraz barwnik – główny składnik farb białych, błękitnych, niebieskich i pochodnych). W czasie szlifowania mogą się dostać do naszego organizmu głównie poprzez wdychanie pyłów a także przez skórę – związki ołowiu. O szkodliwości w/w związków wie większość ludzi. Kadm, wysoce toksyczny, jest sklasyfikowany jako substancja silnie rakotwórcza, związki chromu VI też są kancerogenne, zaś związki ołowiu oprócz kumulowania się w organizmie uszkadzają układ krwionośny i nerwowy (obumieranie połączeń neuronowych). Powinniśmy też uważać podczas przygotowywania elementów metalowych do ponownego chromowania – szlifowana stara powłoka chromowa (związki chromu VI) nie służy naszemu zdrowiu!

Inna sprawa do piaskowanie, coraz chętniej wykonywane we własnych garażach gdyż pistolety do piaskowania są łatwo dostępne. Jeśli korzystamy z korundu to jeszcze pół biedy, gorzej gdy ścierniwem jest łatwo dostępny piasek – wtedy oprócz składników z usuwanych farb, które wymieniłem powyżej, jesteśmy narażeni na pył kwarcowy powodujący krzemicę, czyli pylicę płuc.

Czasami sięgamy też po opalarkę by usunąć stare powłoki lakiernicze. Skład oparów i dymów, które wtedy się wydzielają, jest trudny do ustalenia gdyż składniki lakierów poddane działaniu temperatury zmieniają swoją formę, powstaje przy tym także sporo dioksyn i furanów. Cała ta mieszanina jest wysoce szkodliwa.

  • 2 -

           Często zdarza się też konieczność cięcia i szlifowania elementów stalowych lub z metali kolorowych (aluminium, brąz, mosiądz). Czy w tym przypadku też możemy narazić własne zdrowie? W mniejszym stopniu ale niestety tak. Zacznijmy od narzędzi. Tarcze do cięcia i szlifowania stosowane w szlifierkach kątowych są wykonane z materiałów ściernych (elektrokorund), żywic fenolowo-formaldehydowych oraz oleju kreozotowego (olej ten, rakotwórczy, o charakterystycznym zapachu, był też kiedyś stosowany do konserwacji podkładów kolejowych). Te ostatnie 2 związki, szkodliwe dla zdrowia, wydzielają się oczywiście w trakcie szlifowania lub cięcia do otoczenia w którym pracujemy (Pamiętacie charakterystyczny zapach powstający podczas cięcia kątówką?).

Inna sprawa – co tniemy lub szlifujemy. O ile pyły ze stali nie są szkodliwe o tyle należy pamiętać, że stopy brązu lub mosiądzu mogą zawierać ołów o którym pisałem wcześniej (tzw. mosiądze ołowiowe i do 4,5% ołowiu dla stopu brązu), zaś pył aluminiowy, przy długiej ekspozycji, powoduje pylicę płuc (aluminiozę).

Przy cięciu zagrożenie dla oczu stanowią także wióry i opiłki wylatujące prawie we wszystkich kierunkach spod tarczy.

  • 3

         Wżery? Ubytki? Zaszpachlujemy. A dziury? Mata z żywicą załatwi sprawę! Pamiętajmy tylko by w trakcie prac nie wdychać oparów żywicy, zawierających fenole i formaldehyd, lub pyłów powstających w trakcie szlifowania szpachlówki. Pyły zawierają styren – uszkadzający układ nerwowy i wątrobę w której jest metabolizowany. Dotyczy to nie tylko prac blacharsko-lakierniczych, ale także produkcji jachtów gdzie przy wykonywaniu kadłubów, na masową skalę używa się mat i żywicy.

Ostatnimi czasy wraca także do łask dawno zapomniana metoda wypełniania ubytków w karoserii stopami cyny z ołowiem – czyli cynowanie zwane też ołowiowaniem. Metoda ta, bardzo pracochłonna, ma swoich zagorzałych zwolenników ze względu na lepsze właściwości mechaniczne tak wypełnionych miejsc (mniejsza podatność na pękanie w stosunku to standardowych szpachlówek poliestrowych). Niesie ona też spore zagrożenie dla zdrowia gdyż podczas pracy palnikiem narażamy się na pary zawierające ołów, który jak pisałem wcześniej jest toksyczny.

  • 4

             Lakierowanie. Przemysł chemiczny zajmujący się farbami i lakierami cały czas się rozwija, zrezygnowano z części toksycznych pigmentów (na rzecz innych, równie szkodliwych), powstają nowe palety barw o jakich jeszcze 20 lat temu nikomu się nie śniło. Powstały lakiery typu kameleon i chrome, brokat lub wielowarstwowe typu metalik. Lakierowanie stało się prawdziwą sztuką, jednak coraz bardziej pracochłonną – więcej nakładanych warstw to niestety więcej czasu spędzonego w oparach, z pistoletem lakierniczym w dłoni. Na co się narażamy?

W pierwszej kolejności układ oddechowy narażamy na mgły pigmentów i składniki baz lakierowych. Nie oszukujmy się – nie są to barwniki spożywcze. To produkty nowoczesnej chemii, a przy tworzeniu barwników przede wszystkim liczy się trwałość koloru, stabilność chemiczna, intensywność barwy itd., zaś kwestia szkodliwości lub nie, jest sprawą drugo- lub trzeciorzędną.

Następna sprawa to tzw. LZO (VOC) czyli lotne związki organiczne, wchłaniane także przez skórę. Są to stosowane powszechnie rozcieńczalniki do farb i lakierów, będące mieszaninami węglowodorów aromatycznych czyli głównie toluenu (szkodliwy dla układu oddechowego i krwionośnego), benzenu (rakotwórczy, szkodliwy dla układu krwiotwórczego), acetonu (szkodliwy), ksylenu (stwierdzone działanie rakotwórcze), dichlorometanu (podejrzewany o działanie rakotwórcze), benzyny lakowej – w zależności co i czym malujemy. Jak widać mieszanka niezbyt zdrowa. W ostatnim czasie producenci chemii lakierniczej starają się ograniczyć ilość lotnych związków organicznych w swoich produktach, zgodnie z dyrektywą unijną dotyczącą ograniczenia ich emisji do atmosfery. Stąd na opakowaniach znaczki VOC OK. Nie znaczy to, że są znacząco mniej szkodliwe!

          Oczywistym jest ,że okazjonalne narażenie się na szkodliwe pigmenty, styren, formaldehyd czy LZO nie skończy się nieodwołalnie powikłaniami zdrowotnymi bo zależy to także od wielu innych czynników (stan zdrowia, wiek, predyspozycje, tryb życia itd.) Niezależnie jednak jak często korzystamy z „dobrodziejstw” współczesnej chemii, powinniśmy się mieć na baczności i szanować własne zdrowie. Bądźmy świadomi zagrożeń które wymieniłem powyżej, bo to pozwoli nam się odpowiednio zabezpieczyć przy pracy. Nie cieszmy się głupio „Ale byłem zawiany po tym lakierowaniu!” bo to oznacza, że po prostu wchłonęliśmy tyle szkodliwej chemii, iż doszło do częściowego podtrucia organizmu. Nie wzorujmy się na lakiernikach „starej daty” którzy bez maski, za to z papierosem w zębach, szlifują i lakierują cały samochód. Znałem osobiście takich dwóch, którzy niestety przedwcześnie odeszli do „krainy wiecznego lakierowania” z powodu identycznego schorzenia płuc wywołanego zawodem lakiernika….

No dobrze, postraszyliśmy trochę, trochę podemonizowaliśmy, powstaje więc pytanie „To co? W ogóle nie pracować w garażu bo wszystko szkodzi?”. Pracować! Tworzyć! Budować! Z głową tylko i odpowiednio się zabezpieczając. Ale po kolei.

Ponieważ na czarprlu.pl staram się podawać technologie osobiście sprawdzone i przetestowane to i tu zaproponuję konkretne rozwiązania, także konkretnych firm.

Po pierwsze – oczy.

Wcześniej wspomniałem o wiórach i opiłkach powstających podczas cięcia i szlifowania. Uważajmy na nie. Niektórzy się uśmiechną – po co mi to? Większość opiłków jak „wpadnie w oko” to z reguły samoistnie jest usuwana wraz z łzami. Gorzej jednak gdy np. w tęczówkę wbije nam się wiór stalowy. Okaże się, że sam nie chce „wypłynąć”, a po 2 tygodniach musimy nagle i niespodziewanie udać się do okulisty na ostry dyżur bo wiór zaczął już nam rdzewieć w oku! A że jest to akurat sobota lub niedziela to czeka nas jeszcze kilkugodzinne oczekiwanie w kolejce…. I cały weekend zmarnowany. Jeśli zdarzy się to w tygodniu i sprawa jest pilna, to na skrobanie gałki ocznej (bo tak to w praktyce wygląda) możemy się udać do prywatnego gabinetu – 70zł i mamy czyste, zalepione oko. Jeden lub dwa takie przypadki i będziemy zakładać okulary nawet do przecięcia małej blaszki. Tylko po co się doświadczać na własnej skórze (oku) jeśli można zapobiegać? Okulary ochronne można kupić praktycznie w każdym sklepie narzędziowym.

Po drugie – układ oddechowy.

Zacznijmy od miejsca pracy. Zadbajmy o to by prace przy których pylimy wykonywać w dobrze wentylowanych pomieszczeniach, na wolnym powietrzu – jednym słowem by unikać koncentracji pyłów i wyziewów. Unikajmy ciasnych komórek, piwnic i małych garaży. Jeśli pracę musimy często wykonywać na stole warsztatowym to skonstruujmy sobie prosty odciąg miejscowy – wentylator kanałowy o wydajności powyżej 250m3/h, do tego kilka metrów rur elastycznych aluminiowych, wyrzutnia w ścianie lub dachu. Jeśli zaś korzystamy z pistoletu do piaskowania – może warto pomyśleć o zainwestowaniu w komorę do piaskowania? Raz, że zużywamy mniej ścierniwa, a dwa że znacznie ograniczamy pylenie.

Następnie ochrona własna. Do niedawna wybór był niewielki, często korzystało się z masek produkcji ZSRR (fot. 1), lecz czasy się zmieniają i jest w czym wybierać. Tu mogę polecić sprawdzone rozwiązanie, które stosuję z powodzeniem od kilku lat – maski polskiej firmy SECURA. I te proste, półmaski do lekkich prac w niewielkim zapyleniu, typu SECAIR (fot. 2) o klasie ochrony od P1 do P3 i te profesjonalne półmaski typu SECURA 2000 (fot. 3). Gorąco polecam to drugie rozwiązanie. Maski Secura 2000 (zwłaszcza te silikonowe-żółte) są zdecydowanie szczelniejsze, lepiej przylegają do twarzy, a co za tym idzie bezpieczniejsze dla nas samych. Mamy tu kilka opcji.

Jeśli tylko szlifujemy to powinniśmy zaopatrzyć się w zestaw Secura 2000 Dust z filtrami owalnymi (fot. 4). Duża powierzchnia i łatwość wymiany filtrów uprzyjemnia korzystanie z maski. Mamy do dyspozycji 2 rodzaje filtrów P1 i P2. Poniżej krótka ściąga pomocna w wybraniu odpowiedniego.

Zestaw SECURA 2000 DUST stanowi ochronę układu oddechowego przed aerozolami z cząstek stałych i ciekłych o ile stężenie fazy rozproszonej aerozolu nie przekracza wartości 4 x NDS – dla filtrów klasy P1 (SECAIR 2000.11 P1) oraz wartości 10 x NDS dla filtrów klasy P2 (SECAIR 2000.06 P2). Typowe zastosowania filtrów klasy P1: urabianie węgla kamiennego i brunatnego, granitu, marmuru, piaskowca, dolomitu,itp.; obróbka (cięcie, szlifowanie) żelaza, stali i kamienia; obróbka drewna miękkiego w tartakach i stolarniach; czyszczenie odlewów i konstrukcji stalowych; produkcja,przeładunek i stosowanie wapna, cementu, nawozów sztucznych surowców dla przemysłu szklarskiego i ceramicznego, surowców dla przemysłu gumowego;produkcja mąki i pasz.

Typowe zastosowania filtrów klasy P2: – urabianie surowców mineralnych zawierających ponad 50% wolnej krzemionki; spawanie elektryczne; lakierowanie proszkowe; wytapianie i odlewanie metali (oprócz cynku i ołowiu); obróbka aluminium i jego stopów; pozyskiwanie i przeróbka rud metali (rudy miedzi, cynku, ołowiu, żelaza); ciecie i szlifowanie drewna twardego; produkcja pasz i produktów farmaceutycznych.

Jak widać maska ma szerokie zastosowanie, osobiście zawsze decydowałem się na wersję P2 filtrów gdyż różnica w cenie jest minimalna.

Jeśli natomiast zajmujemy się głównie lakierowaniem to możemy nabyć zestaw Secura 2000 Lak (fot 5.). Taki zestaw stanowi ochronę układu oddechowego przed pyłami, dymami i aerozolami ciekłymi a także parami i gazami organicznymi o temp. wrzenia>65 oC. Są to typowe czynniki występujące podczas m.in. lakierowania, szlifowania, obróbki mechanicznej czy laminowania. Mamy też do dyspozycji 2 rodzaje pochłaniaczy klasy A1 i A2 które chronią przed szkodliwymi parami o stężeniach nie większych niż 0,1% (A1) i nie większych niż 0,5% (A2).

By przedłużyć żywotność takiego pochłaniacza zaleca się stosowanie nakładanych bezpośrednio na puszkę filtrów klasy P1. Do tego zestawu możemy zainstalować także pochłaniacze selektywne dla grup chemikaliów występujących w innych zawodach.

Osobiście wybrałem alternatywne i chyba najbardziej uniwersalne w pracach garażowych rozwiązanie (fot. 6) : maska Secura 2000 z miękkiego silikonu (żółta), do tego komplet łączników puszkowych i wymienne filtry „łezkowe” klasy P2. To do prac przy których się pyli. Gdy lakieruję, żywicuję, używam rozcieńczalników – zdejmuję zestaw filtracyjny i zakładam pochłaniacze selektywne typu 2021 (klasa A1) lub 2031 (klasa A2). Pochłaniacze stosuję z dodatkowo założonymi filtrami klasy P1 – zatrzymują tzw. odkurz lakierniczy przedłużając tym samym „życie” pochłaniacza. Przy okazji widać, po wyglądzie filtra, ile moglibyśmy tego pyłu wchłonąć nie stosując maski.

Wymiana osprzętu jest dziecinnie prosta i trwa 10 sekund gdyż maska ma złącza bagnetowe które zapewniają łatwe i pewne zamocowanie filtrów/pochłaniaczy. Oczywiście praca w masce , zwłaszcza dłuższa, wymaga przyzwyczajenia, ale mając na względzie własne zdrowie – warto!

Co mnie jeszcze zachęciło do korzystania z w/w maski to to, że w każdej chwili mogę dokupić poszczególne części zamienne – czy to będzie porwane tzw. nagłowie, uszkodzona uszczelka w złączu bagnetowym lub zużyty zawór zwrotny w masce. Inna sprawa to łatwość z jaką możemy rozmontować maskę na części pierwsze i dokładnie wymyć część twarzową po wyjątkowo brudnej pracy.

Obecnie firma Secura wprowadza na rynek nowatorski typ filtrów przeciwpyłowych klasy P3 (fot. 7) które w jeszcze wyższym stopniu chronią przed aerozolami cząstek stałych lub aerozolami na bazie wody (pył, dym) i aerozolami ciekłymi (mgły). Na ten typ filtrów powinny zwrócić szczególnie uwagę osoby parające się tzw. cynowaniem/ołowiowaniem ubytków w karoserii. Wg. producenta, maska wyposażona w filtry klasy P3 zabezpiecza przed oparami powstającymi w trakcie termicznej obróbki stopów zawierających ołów. Poniżej krótka „ściąga” przed czym chronią nas filtry klasy P3

Najczęściej spotykane substancje, przed którymi chronią filtry P3: antymon i jego związki, arsen i jego związki, azbest, bar i jego związki, bawełna, benzo(alfa)piren, beryl i jego związki, bezwodnik ftalowy, celuloza, chlorek cynku (dym), chrom i jego związki, cyjanamid, cyna i jej związki, cyrkon i jego związki, dwutlenek krzemu, dymy spawalnicze, fosfor, ftalan dwubutylu, glin i jego związki, grafit, hydrochinon, jod radioaktywny, kadm i jego związki, kobalt i jego związki, kwarc (pył respirabilny), kwas fosforowy, kwas pikrynowy, mangan i jego związki, metoksychlor, miedź i jej związki, nikiel, nitroanilina, oleje mineralne (mgła i dym), ołów i jego związki, platyna ( związki rozpuszczalne), pyły drewna twardego, rad i jego związki, selen i jego związki, siarczek kadmu (pigment), srebro i jego związki, stearynian cynku, tal ( związki rozpuszczalne), talk, tellur, tlenek cynku (dym), tlenek magnezu (dym), tlenek wanadu, tlenek żelaza (dym), trójnitrotoluen, tytan i jego związki, uran naturalny i jego związki, wapń i jego związki, węgiel, włókna mineralne i sztuczne, wodorotlenek sodu, wolfram i jego związki.

Po trzecie – skóra.

Tu mamy szeroki wybór kombinezonów, które możemy zastosować i przy szlifowaniu i przy lakierowaniu. Są one nieprzepuszczalne dla cieczy, tworzą barierę przed cząsteczkami pyłów zapewniając ochronę przed nisko toksycznymi płynnymi i stałymi chemikaliami (fot. 8 – tu akurat kombinezon Secura). Możemy je kupić praktycznie w każdym sklepie z akcesoriami lakierniczymi. Uzupełnieniem ochrony mogą też być kremy ochronne do rąk. Ale nie te zwykłe typu glicerynowego, a specjalistyczne żele hydrofilowe np. Secol lub IXTAR. Takie rękawice biologiczne chronią nas przed działaniem:

- rozpuszczalników organicznych z grupy związków aromatycznych, alifatycznych

i ich pochodnych halogenowych (np.: benzen, toluen, ksylen, trójchloroetylen, chlorobenzen),

- benzyny, nafty, olejów, smarów, smoły, paków i innych produktów ropopochodnych

- żywic, utwardzaczy i plastyfikatorów (np. styren)

- estrów i ketonów (octan etylu, metyloetyloketon)

- pyłów brudzących, w tym suchej gleby.

           Reasumując – remontujmy, spawajmy, lakierujmy, byle z głową, stosując odpowiednie zabezpieczenia i mając na względzie własne zdrowie.  

                                       Jakub Nowakowski, nowakowski-jakub@wp.pl

 

Wszystkie elementy ochrony można kupić np. w sklepie internetowym

www.rg-sklep.com.pl

(bezpośredni link http://rg-sklep.com.pl/odziez-obuwie-akcesoria-wymienne-c-34_173.html )

 

Artykuł powstał na podstawie materiałów własnych, materiałów f-my Secura, a także literatury:

K. Juda-Rezler „Oddziaływanie zanieczyszczeń powietrza na środowisko”

J. Nawrocki, I. Obst „Metody analizy zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego i organicznych zanieczyszczeń wody pitnej”